Efektywność pojedynków sądowych
Stali czytelnicy tego bloga z pewnością zorientowali się, że dużą sympatią darzę teksty Petera T. Leesona, ekonomisty z University of Chicago, który swoją niszę na rynku idei odnalazł w ekonomicznych analizach m.in. organizacji piratów (tych od haków, trupich czaszek, etc.), porządku na XVI-wiecznym pograniczu Anglii i Szkocji oraz ordaliów (sądów bożych). Najnowsza publikacja Leesona stanowi kontynuację tematyki ordaliów - tym razem, w tekście “Trial by Battle”, autor podjął się obrony krwawych pojedynków sądowych stosowanych w Anglii w XII w.
Pojedynki sądowe (duellum) stosowane były między 1066 a 1179 r. w Anglii do rozstrzygania sporów sądowych dotyczących praw własności, gdyż dowody ze świadków i dokumentów uważane były za niewiarygodne, a jednocześnie uważano, że Bóg wspiera prawowitego właściciela i zapewni mu zwycięstwo w tym swoistym konkursie. Leeson argumentuje jednak, że przeciwnie niż w przypadku ordaliów, efektywność duellum nie była zależna od powszechności określonych przesądów w danej społeczności.
W praktyce w pojedynkach udział brali wynajęci w tym celu zawodowcy, którzy teoretycznie powinii być jednocześnie świadkami w sprawie, ale ten wymóg był przez sędziów ignorowany. Zwycięstwo można było odnieść przez zabicie przeciwnika lub przez zmuszenie go do poddania się. Nawet jeśli pokonany przeżył pojedynek, to pozbawiany był trwale tej swoistej zdolności do czynności procesowych jaką było stawanie w charakterze “świadka” do pojedynku sądowego.
Leeson wskazuje, że koszty transakcyjne związane z transferem tytułów własności w normańskiej Anglii były tak wysokie, że zgodnie z Twierdzeniem Coase’a, zasadnicze znaczenie miało zapewnienie alokacji tych tytułów użytkownikom przypisującym tym tytułom najwyższą wartość. Odpowiedzią anglo-normańskiego systemu prawnego były pojedynki sądowe, które Leeson interpretuje jako aukcje, dzięki którym preferencje stron sporu były ujawniane poprzez gotowość do zapłaty wystarczająco wysokiego wynagrodzenia zabijace o opowiedniej renomie. Im dłuższą historię zwycięstw miał taki “świadek”, tym większy był popyt na jego usługi i wyższa cena, której mógł on żądać.
Efektywność pojedynków sądowych, zdaniem Leesona, wiązała się z faktem, że nie była to zwykła aukcja. W zwykłej aukcji dla zapewnienia wygranej wystarczy (przy założeniu, że jest dwóch uczestników A i B, przy czym A ceni przedmiot aukcji wyżej niż B), by jeden z uczestników (A) zapłacił minimalnie więcej niż przedmiot aukcji warty jest dla drugiego uczestnika (B). Ten model potencjalnie prowokowałby “pogoń za rentą” (ang. rent seeking). Za to pojedynek sądowy jest odpowiednikiem szczególnej aukcji (“imperfectly discriminating all-pay auction with asymmetric valuations”), w której prawdopodobieństwo wygranej zależy od proporcji wysokości ofert uczestników aukcji. Cały czas możliwe jest, że wygra uczestnik z niższą ofertą (aukcja jest niedoskonale dyskryminująca). Zapewnienie zwycięstwa w aukcji może być więc dużo bardziej kosztowne niż w standardowej aukcji. Zgodnie z tezą Leesona, był to efektywny środek do redukcji nieuniknionego w tamtych warunkach społecznych zjawiska rent-seeking.
Bardzo interesująca jest konkluzja Leesona:
... ewolucja systemu prawnego ma mniejszy związek z procesem, który podąża trajektorią wyznaczoną przez oświeconą reflekcję, a większy z procesem, który podąża trajektorią wyznaczonę przez transakcyjne koszty handlu. Kiedy te koszty rosną, względna cena polegania na 'wyrafinowanych' instytucjach prawnych także rośnie. Instytucje prawne stają się bardziej 'prymitywne' w takim sensie, że tolerujemy bardziej kosztowne (i mniej przyzwoite) procedury sądowe do identyfikacji i alokacji własności do użytkowników, dla których jest ona bardziej wartościowa. Kiedy spadają transakcyjne koszty handlu, również spada względna cena polegania na wyrafinowanych instytucjach prawnych. Dochodzi wtedy do sytuacji odwrotnej: instytucje prawne stają się mniej prymitywne. Społeczeństwo działa w sposób oświecony dlatego, że stało się to tańsze.
Zachęcam do lektury całości »