Kancelaria Prezydenta RP przegrała dziś przed NSA
Jak informowałem już na facebooku i na twitterze zapadł dzisiaj wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie (sygn. I OSK 2130/11) ze skargi kasacyjnej Kancelarii Prezydenta RP na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który zobowiązał Kancelarię do rozpoznania wniosku o udostępnienie opinii prawnych o tzw. ustawie o OFE. NSA oddalił skargę kasacyjną Kancelarii, stwierdzając, że przynajmniej część wnioskowanych informacji może stanowić informację publiczną. Diabeł jednak tkwi w szczegółach i tym szczegółom chciałbym poświęcić chwilę uwagi.
Co dokładnie orzekł Sąd? W skrócie ustne uzasadnienie wyroku można podsumować w kilku punktach:
Kancelaria Prezydenta jest zobowiązana co do zasady do udostępniania informacji publicznej i można skarżyć jej bezczynność.
Fakt, że podpisanie ustawy jest prerogatywą Prezydenta RP nie powoduje automatycznego objęcia jakimś rodzajem tajności wszystkich informacji wytworzonych w związku z realizacją tej prerogatywy. W szczególności nie jest wyłączona w takim przypadku ustawa o dostępie do informacji publicznej.
ALE: Jeżeli dokumenty objęte są ochroną prawnoautorską (nie podlegają wyłączeniu z niej jako materiały urzędowe), to Kancelaria Prezydenta powinna wydać decyzję odmawiającą dostępu do informacji publicznej. Jest to odejście od wcześniejszego orzecznictwa NSA, moim zdaniem stanowisko błędne i bardzo niebezpieczne dla jawności życia publicznego.
Kancelaria Prezydenta ma podać wnioskującemu wykaz ekspertyz na temat ustawy o OFE, wnioskujący ma wybrać, które konkretnie dokumenty go interesują i wtedy Kancelaria ma udostępnić lub odmówić udostępnienia.
Sąd zaproponował następujący test co jest informacją publiczną w tym przypadku: jeśli ekspertyzy dotyczą projektu lub założeń ustawy jeszcze przed wniesieniem projektu do laski marszałkowskiej, to nie stanowią informacji publicznej; a jeśli ekspertyza dotyczy projekty ustawy będącego już na etapie parlamentarnym to stanowi informację publiczną. Test ten wydaje się dość arbitralny, pytanie dlaczego ekspertyza dotycząca ministerialnego projektu ustawy lub założeń projektu ustawy nie jest informacją publiczną podczas gdy ocena tego samego projektu już na etapie sejmowym już nią jest.
Kwestie dotyczące zakresu informacji publicznej oraz ochrony prawnoautorskiej to kontrowersyjne aspekty wyroku NSA. Pozostaje mieć nadzieję, że gdy sądy administracyjne będą rozstrzygać sprawy z odmowy dostępu do informacji publicznej (a ten wyrok praktycznie gwarantuje, że będą takie postępowania) oprą się na dotychczasowym utrwalonym orzecznictwie i nie pójdą drogą zaproponowaną dziś przez NSA, która w praktyce doprowadzi do ograniczenia prawa dostępu do informacji.
AKTUALIZACJA: A tak sądy administracyjne wypowiadały się wcześniej (moim zdaniem słusznie!) na temat relacji prawa autorskiego i ustawy o dostępie do informacji publicznej (źródło: II SAB/Wa 155/09):
Tak zatem za dokumenty podlegające udostępnieniu w trybie ww. ustawy z dnia 6 września 2001 r. należy uznać także ekspertyzy sporządzane na rzecz organu zobowiązanego do udostępniania informacji publicznej, o ile służą one wykonywaniu przez niego zadań, nawet jeśli prawa autorskie dotyczące tych ekspertyz należą do innych podmiotów (por. wyrok WSA w Bydgoszczy z dnia 9 września 2009 r. sygn. akt II SAB/Bd 19/08 opublikowany w CBOSA). Nadrzędną bowiem zasadą związaną z udostępnieniem informacji publicznej jest udostępnienie informacji. Problem późniejszego wykorzystania dokumentów, objętych prawem autorskim nie podlega przepisom ustawy o dostępie do informacji publicznej, natomiast może być przedmiotem ewentualnych roszczeń określanych przez przepisy prawa autorskiego i cywilnego. **Natomiast kwestia ta nie może być podstawą odmowy udostępniania informacji publicznej, bowiem tu granicą są jedynie przepisy dotyczące tajemnic ustawowo chronionych.**
Podobnie wielokrotnie wypowiadał się NSA (np. I OSK 1774/10):
Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z dnia 9 lutego 2007 r. o sygn. akt I OSK 517/06 (publ. LEX nr 348001), oddalając skargę kasacyjną od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 9 stycznia 2006 r. o sygn. akt II SA/Wa 2043/05 (publ. ONSAiWSA 2008/6/99, LEX nr 467318), w pełni zaakceptował stanowisko w nim wyrażone, wedle którego informacją publiczną są nie tylko dokumenty bezpośrednio zredagowane i technicznie wytworzone przez organ administracji publicznej, ale przymiot taki będą posiadać także te, których organ używa do zrealizowania powierzonych prawem zadań nawet, gdy prawa autorskie należą do innego podmiotu. Bez znaczenia wówczas jest to, w jaki sposób znalazły się one w posiadaniu organu i jakiej sprawy dotyczą. Ważne natomiast jest to, by dokumenty takie służyły realizowaniu zadań publicznych przez organ i odnosiły się do niego bezpośrednio. Tak też jest w niniejszej sprawie. Wszak nie chodzi tu o rozporządzanie prawami autorskimi, lecz o dostęp do treści dokumentu stworzonego na zlecenie organu administracji publicznej, realizowany w trybie i na zasadach ustawy o dostępie do informacji publicznej.