Jak donosi PAP, w odpowiedzi na niechlubne wydarzenia dnia wczorajszego zarówno Bronisław Komorowski jak i prof. Hanna Gronkiewicz-Waltz publicznie opowiedzieli się za koniecznością nowelizacji reżimu prawa o zgromadzeniach, m.in. w kierunku wprowadzenia odpowiedzialności organizatora zgromadzenia za szkody, zakazu zakrywania twarzy przez uczestników zgromadzenia oraz możliwości powstrzymania organizacji dwóch zgromadzeń w tym samym miejscu.
Nie ma jeszcze żadnych konkretnych propozycji zmian legislacyjnych, ale spodziewać się można, że jak tylko projekt się pojawi, to zostanie on przyjęty w “trybie hazardowym” (określenie Waldemara Pawlaka), co oznacza, że wszelkie uwagi krytyczne zostaną zignorowane w imię “wyższej konieczności”. Dlatego na wszelki wypadek chciałbym przypomnieć kilka zasad dopuszczalnego ograniczania wolności zgromadzeń sformułowanych przez Trybunał Konstytucyjny (wyrok z 18 stycznia 2006 r., sygn. K 21/05).
Kancelaria Prezydenta RP zdecydowała się wczoraj, w ostatnim dniu przed upływem terminu, na wniesienie skargi kasacyjnej na dwa niekorzystne dla siebie wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (komunikat PAP) stwierdzające, że opinie prawne o tzw. ustawie o OFE stanowią informację publiczną. Obecnie zapadły już trzy wyroki WSA w Warszawie, z których każdy odrzucał wszystkie argumenty pełnomocników skarżonego organu jako bezpodstawne ((II SAB/Wa 193/11, II SAB/Wa 187/11 oraz II SAB/Wa 277/11). Najwidoczniej prezydenccy urzędnicy uważają się za lepszych prawników niż sześciu sędziów WSA, którzy do tej pory nie znaleźli żadnej sympatii dla ich wywodów. Nie trzeba dodawać, że wspomniani urzędnicy obiektywnych podstaw do takiego dobrego samopoczucia nie mają.
Sir Humphrey Appleby, fikcyjny bohater serialu BBC Yes Minister (a później Yes, Prime Minister) jest symbolem urzędnika przekonanego o wyższości biurokracji nad polityką, demokracją i w zasadzie wszystkim. Nie ma się więc co dziwić, że ma on wiele do powiedzenia na temat dostępu do informacji. Poniżej zamieszczam w oryginale kilka wyśmienitych cytatów (za Wikiquote). Mam dziwne wrażenie, że politycy PO oraz ich administracja skrycie (a czasami nawet jawnie) się pod nimi podpisują.